O książce: 2018 / Starożytni Grecy mądrze sugerowali, że patronkami nauki i sztuki koniecznie muszą być muzy - kobiety. Już wtedy zauważyli, że miłość i pasja to najpotężniejsze z ludzkich uczuć: schwytany przez nie człowiek odkrywa nieustraszoność, niespotykaną siłę woli, wyobraźnię i uśpione dotąd zasady twórcze. Nawet skierowana na inne, twórcze cele, energia ta zachowuje swoje boskie właściwości i pozwala twórcy zdobywać nieosiągalne wcześniej wyżyny. Z drugiej strony męski talent jest rzeczą niezwykle delikatną i wrażliwą. Ilu artystów, poetów czy pisarzy po pierwszej porażce rezygnuje ze swojej drogi twórczej? A ilu z nich pozostaje w zapomnieniu, w cieniu swoich bardziej utalentowanych braci? Być może powodem jest właśnie to, że na swojej drodze nie spotkali kobiety, która napełniłaby ich energią tworzenia, stałaby się dla nich muzą i pozwoliła ujawnić światu ukryte zdolności? Każdy z nich w pewnym momencie spotkał tego, który w niego uwierzył, wspierał go i kochał, pomagał mu pokonać trudności i inspirował do osiągania osiągnięć. Niektórzy odnaleźli swoją muzę już na początku, inni dopiero za trzecią lub czwartą próbą. Tak czy inaczej można prześledzić niesamowite zbiegi okoliczności: po spotkaniu z tymi kobietami mistrzowie stworzyli swoje najlepsze obrazy, napisali najlepsze książki i dokonali fundamentalnych odkryć naukowych, a po rozstaniu dosłownie stracili źródło energii do kreatywności. Powiemy o takich kobietach w naszej książce.